Mavericks, potem Yosemite. Tyle nowych funkcji, 600 widocznych, 1600 ukrytych, powiadomienia, Handoff, możesz dzwonić z komputera…
Oczywiście wszystkie te funkcje są spektakularne, prawda jednak jest taka, że najlepsze są proste i intuicyjne rozwiązania, po które musimy sięgać nawet kilka razy dziennie. I ja mam taki ulubiony „ficzer” w Mac OS X. Po raz pierwszy pojawił się w się chyba w Mountain Lionie (10.8) a nazywa się „Nowy katalog z zaznaczeniem”.
To po prostu genialna funkcja, trudno uwierzyć, że jej wcześniej w Mac OS X nie było.