Porównanie przeglądarek dla Mac OS 9

Gdy chodzi o przeglądarki internetowe, użytkownik Mac OS 9 może czuć się trochę pokrzywdzony. Pod ten system, tak naprawdę, nigdy nie było sensownej przeglądarki, która spełniałaby wszystkie wymagania stawiane tego typu programom. Użytkownicy OS X mogą cieszyć się Safari, jednym z najlepszych browserów w ogóle – nie tylko dla komputerów z jabłuszkiem – użytkownikom Classica pozostaje korzystanie z kilku podstarzałych wersji znanych programów. Oto bardzo subiektywne porównanie ostatnich wersji przeglądarek internetowych dostępnych w wersji dla Mac OS 9.

Internet Explorer 5

ie5macMimo, że jest to produkt znienawidzonego przez Macuserów Microsoftu (IE jest w dużym stopniu kompatybilny z windowsowym odpowiednikiem) przeglądarka ta jest bardzo popularna, gdyż od czasu systemu 9 była dołączana do systemu (w miejsce Netscape Navigatora 4).

Interfejs: to zadziwiające, ale szata graficzna Explorera 5 jest, zwłaszcza jak na Microsoft, rewelacyjna. Czysto i czytelnie, jest możliwość zmiany koloru przeglądarki (uwzględniono tutaj kolory iMaców CRT) i modyfikacji paska z narzędziami (ikony w prosty sposób wrzuca się nań poprzez przeciąganie z dostępnej biblioteki).

Szybkość: well… Z tym różnie bywa. O ile Explorer przewija/pokazuje grafikę strony w miarę żwawo, w porównianiu np. z Netscape 7, to potrafi podczas ładowania strony zatrzymać wszystkie inne uruchomione procesy w tle, łącznie z tym, że pozostaje tylko zastosowanie „Force Quit” dla wyjścia z programu. To jego najgorsza wada.

Stabilność: co tu kryć – Explorer 5 jest wieszalski, i to na tyle paskudnie, że trzeba się uciekać do magicznych trzech klawiszy resetujących komputer. Lepiej przydzielić mu dużo pamięci i nie grzebać specjalnie w innych aplikacjach uruchomionych w tle na słabszym sprzęcie.

Kompatybilność: pod tym względem Explorer wypada na 4+, gdyż jest w stanie wyświetlić większość stron wygenerowanych pod Explorera z Win w miarę poprawnie. Oczywiście można zapomnieć o uruchamianiu wszelkich stron korzystających z Javy zaimplementowanej w Windows (niektóre strony banków internetowych, czaty na onecie), ale na tle konkurencji i tak wypada bardzo przyzwoicie.

explorerPozostałe: Explorer 5 nieźle zapisuje strony internetowe na dysk – można wybrać, czy chce się zapisać całe archiwum, czy też same pliki HTML, jak również „głębokość ściągania” – liczbę podfolderów. Jednakże archiwum to ma dosyć specyficzną konstrukcję i wydobycie z niego poszczególnych plików wymaga użycia specjalnego konwertera. Explorer wyświetla pasek postępu ściągania na ikonie pliku. Podobną funcję ma tylko iCab. Rewelacyjny jest także skrót klawiaturowy Jabłko +/-, który umożliwia zwiększenie/zmniejszenie czcionki na ekranie, Co ciekawe, działa również ze stronami, które definiują wielkość czcionki za pomocą stylów css. Ten skrót nie działa w wersji Windows! ;) Przeglądarka obsługuje większość popularnych plug-inów (flash, shockwave, QT). Ciekawie rozwiązane zakładki (z boku strony) zawierające historię odwiedzanych stron, skróty do ulubionych, itp. są przyjemne i proste w użyciu. Internet Explorer nie będzie już rozwijany, zarówno w wersji Classic jak i OS X, wymiotło go Safari. Ostatnia wersja dla Mac OS 9 to 5.1.7 (łatwo ją rozpoznać po innej winietce programu).

Internet Explorer 4.5

Większość uwag na temat IE 5 pokrywa się ze starszą wersją, są jednak pewne różnice.

Interfejs: z tych obrzydliwych, bez możliwości modyfikacji. Ale na pasku znajdują się ikony tekstu „larger-smaller”, których nie znajdziemy w nowszej wersji.

Szybkość: IE 4.5 zostawia młodszego brata daleko w tyle. Zaraz po iCabie jest jedną z najszybszych przeglądarek dla Mac OS 9.

Stabilność: jest lepiej niż w IE 5, pewnie dlatego, że program ma mniejsze wymagania sprzętowe i jak wszystko co starsze, działa szybciej na nowszym sprzęcie. Problemy z zatrzymywaniem pracy komputera występują rzadziej niż w przypadku wersji 5.

Kompatybilność: tutaj IE 4.5 wypada kiepsko. Ze wszystkich przeglądarek na Mac OS 9, ma najwięcej inwencji, jeżeli chodzi o interpretowanie HTML, czasami wręcz zaskakuje pomysłowością w przesuwaniu tabelek czy rozmieszczeniu plików graficznych na stronie. Ogólnie, pod tym względem, sprawia wrażenie wersji beta. Nie ma możliwości zdefiniowania rozdzielczości czcionek jak na PC (96 dpi) w związku z tym wyświetlają się upierdliwym do przeczytania petitem.

Pozostałe: jak w przypadku IE 5. Uwaga! Zmiana ustawień dla IE 4 powoduje zmianę tychże w IE 5! Obydwa programy korzystają z tych samych plików cache i historii odwiedzin.

Netscape Navigator 4.7

netscape4Ostatnia wersja klasycznej „Netszkapy” dla Mac OS 9, praktycznie nie różni się w interpretowaniu stron od swojego PC-twego odpowiednika (to rzadkie wśród przeglądarek dla Mac OS), ale powiela wszystkie jego niedoskonałości.

Interfejs: bardzo przyzwoity i dosyć prosty w obsłudze. Jak na dzisiejsze czasy nieco trąci myszką, ale nie zestarzał się na tyle, aby zniechęcał do używania aplikacji.

Szybkość: jest nieźle, Netscape 4 plasuje się pod tym względem w „górnej części stanów średnich” :) Widać, że to aplikacja od napisana specjalnie dla Mac OS 9.

Stabilność: bardzo dobra. Zmusić do wywalenia Netscape 4 jest ciężko, ale od czego nasi pomysłowi webmasterzy i ich ulubiona Win-aplikacja FrontPage :)

Kompatybilność: to największa bolączka tej wersji Netscape. Zarówno w wersji Mac jak i Win, przeglądarka nie potrafi, na przykład, wyświetlić „podświetlanych” linków, podobnie rzecz się ma z podreśleniami. Wiązało się to swego czasu z wrogim nastawieniem twórców Netscape do Microsoftu, który w IE promował swoje standardy, a te z biegiem czasu okazały się zabójcze dla Netscape. Podobnie jak w przypadku IE 4.5, przeglądarka wyświetla czcionki tylko w rozdzielczości 72 dpi. Wydaje się jednak, że w tej konkurencji wypada lepiej od IE 4.5.

Pozostałe: Netscape zawiera w pakiecie bardzo przyzwoitego klienta poczty e-mail a także jeden z najlepszych dla Mac OS 9 czytników list dyskusyjnych. Jednakże programy te mają okropną, jak na dzisiejsze czasy, wadę – aby odebrać/wysłać pocztę z innego konta trzeba restartować program i wybrać inny profil użytkownika. Takie rozwiązanie skutecznie zniechęca do korzystania z dodatkowych możliwości programu. Netscape 4 obsługuje większość plug-inów (flash, QT) dla przeglądarek, jednak może być niekompatybilna z ich najnowszymi wersjami. Swego czasu dostępna była również dobrze spolszczona wersja Netscape 4.7 pod nazwą Sylaba Komunikator (to chyba jedyna przeglądarka internetowa po polsku dla Maca z OS 9). Wszystkie wersje Netscape mają wbudowany prosty program do projektowania stron internetowych – Composer.

Netscape Navigator 7 (i klony, np. Mozilla)

netscape7Twórcy Netscape poczuli wreszcie wyraźnie oddech konkurencji na karku – w efekcie otrzymaliśmy prawie „normalną” przeglądarkę dla Mac OS 9, pozbawioną wielu wad „wieku dziecięcego”, które występowały w Netscape 6.

Interfejs: Modern Theme, który jest domyślnym motywem dla Netscape 7, wykazuje pewne podobieństwa do IE 5 dla Macintosha. Zwolennicy wyglądu rodem z Netscape 4 mogą wybrać wersję Classic, ale mimo skromniejszego wyglądu tejże, zmiana wcale nie przyśpiesza działania programu. Repertuar skinów na stronie producenta jest dosyć ubogi, ale należy docenić możliwość zmiany szaty graficznej.

Szybkość: niestety, na starszych Macach powolność nowej Netszkapy jest wyraźnie zauważalna. I nie dotyczy szybkości renderowania/wyświetlania strony, raczej szybkości działania samego programu (np. przewijanie okna). Tym niemniej w porównaniu z wcześniejszą wersją 6, jest o wiele, wiele lepiej (Netscape 6 i późniejsze napisane są w Javie). Uruchamia się zdecydowanie najwolniej ze wszystkich opisywanych tu przeglądarek.

Stabilność: czwórka z plusem. Jeżeli tylko przydzieli się Netscape 7 rozsądna ilość pamięci, wszystko będzie w porządku. Pod tym względem bije na głowę IE 5.

Kompatybilność: zdecydowanie najlepsza ze wszystkich prezentowanych tutaj przeglądarek. Większość stron wyświetla się dokładnie tak jak w Explorerze pod Windows (wygląda na to, że Netscape 7 jest bardziej kompatybilna z PC Explorerem niż IE 5 na Macintoshu ;) Niestety, jak wszystkie przeglądarki, w tym Safari dla Mac OS X, nie może sobie poradzić ze stronami korzystającymi z appletów microsoftowej Javy. Ale to już nie jest wina twórców programu…

Pozostałe: klient poczty e-mail i grup niusowych ma wreszcie możliwość obsługi kilku kont jednocześnie i jest, praktycznie, jedynym konkurentem dla popularnego Outlooka, zwłaszcza, że o ile mnie pamięć nie myli, wyświetla wątki w normalnej postaci. Dostępne są różne klony Netscape w obecnej wersji, dla Mac OS 9 jest Mozilla, dla OS X dostępna jest również Mozilla Firebird, dla PC jest ich jeszcze więcej. Ponieważ nie zauważyłem porażających zmian na korzyść Mozilli, nie poświęcam jej osobnego tekstu i wrzucam do jednego worka z oryginalną Netscape. Netscape 7 obsługuje zakładki („Tabs”) i w odróżnieniu od wersji 4, podczas ściągania używa „Download Managera” (podobnie jak IE). Ostatnia wersja dostępna dla Mac OS 9 to 7.0 i nie sądzę, aby była rozwijana dla Classica. Użytkownicy OS X mogą korzystać z nowych wersji.

Opera 6

operabugTo przeglądarka bardzo ciekawa, można by rzec, nowatorska. Niegdyś najszybsza przeglądarka na rynku.

Interfejs: ładny, ale wydaje się nieco zagmatwany. W darmowej wersji nerwy psuje dosyć duży banner umieszczony na głównym pasku przeglądarki. Za to możliwości modyfikacji wyglądu browsera są ogromne – praktycznie każdy element można przesunąć lub umieścić w innym miejscu (np. progress bar u góry, a nie jak we wszystkich przeglądarkach u dołu).

Szybkość: jak na „fastest browser on the earth” jest trochę powoli. Powiedzmy, że Opera plasuje się gdzieś powyżej Netscape 4. Ogólnie nieźle.

Stabilność: nie spotkałem się ze zwisami programu, miałem za to problemy z dziwnym wyświetlaniem interfejsu (czasem w ogóle nie było ikon :) Do końca nie jestem pewien, ale niech będzie czwórka ze stabilności.

Kompatybilność: Opera wtrąca niestety swoje trzy grosze i nie zawsze obraz strony jest zgodny z zamierzeniem autora. Nie jest jednak tak makabrycznie, jak zdarza się to w przypadku IE 4.5 i lepiej od Netscape 4. Za to polskie znaki… Poprzednia wersja w ogóle nie obsługiwała Central European, a wersja 6 radzi sobie jakoś nieudolnie. Pod tym względem wypada najgorzej z całej konkurencji, praktycznie nie wyświetla ich poprawnie. To potworna wada.

Pozostałe: i tu przechodzimy do największych plusów Opery. Jako jedyna, jest w stanie zeskalować stronę do zadanej wielkości (od 20 do 500%) – to bardzo ciekawa funkcja, dodatkowo prosta i szybka w użyciu. Dzięki wygodnymu przyciskowi, w łatwy sposób można wyłączyć/włączyć ładowanie grafiki, dla posiadaczy wolnego łącza to doskonałe rozwiązanie. Opera podaje również na bieżąco czas ładowania i wielkość ładowanego pliku. Jako pierwsza, o ile się nie mylę, obsługiwała także zakładki (w tym zestawieniu potrafią to jeszcze Netscape 7 i iCab). Ostatnia wersja jest dostępna zarówno dla Mac OS 9 i X.

iCab

icabPrzeglądarka o dosyć ciekawym życiorysie (była najbardziej zaawansowanym browserem dla Atari ST) i jedyna w tym towarzystwie, która nie ma swojego odpowiednika pod Windows.

Interfejs: cóż, jest prosty, ale jak dla mnie nieco siermiężny. Na szczęście dostępne są różne ikony przycisków i animacje dla okienka z napisem iCab. Pod względem czytelności jest w porządku.

Szybkość: według mnie to najszybsza przeglądarka dla Mac OS 9. Owszem, ładowanie strony być może przebiega podobnie, lub czasem dłużej niż w pozostałych przeglądarkach, za to sama obsługa i np. przewijanie strony są bardzo szybkie. Pod względem szybkości z iCabem może się mierzyć tylko IE 4.5.

Stabilność: jest w porządku, tym niemniej zdarzały mi się zupełnie niespodziewane i niekontrolowane wyjścia z programu. Nie powodowały jednak restartu, jak to ma miejsce np. w przypadku IE 5. Czwórka z minusem.

Kompatybilność: iCab, jak każdy oryginał, wyświetla strony w specyficzny sposób. Ogólnie jednak da się przeżyć, choć niektóre efekty na stronie mogą być zaskakujące. Jeżeli chodzi o polskie znaki, to po zdefiniowaniu własnych krojów wyświetla je poprawnie – tym niemniej trzeba zajrzeć do ustawień i nalepiej wybrać kroje samodzielnie (CE).

Pozostałe: iCab obsługuje zakładki i ma rewelacyjny, zdecydowanie najlepszy ze wszystkich jakie widziałem (również na PC), mechanizm sciągania stron na dysk. Umożliwia on ustawienie kilku katalogów do których będą ściągane pliki, “głębokości” ściągania, rodzaju pobieranych plików, wstrzymania/rozpoczęcia ściągania. Rewelacja! Archiwa z iCaba można rozpakowywać za pomocą systemowego Stuffit Expandera. iCab, podobnie jak IE, wyświetla pasek postępu ściągania na ikonie pliku. O ile wygląd programu jest dosyć słabo konfigurowalny, o tyle opcje wewnątrz są bardzo rozbudowane. Możemy np. wybrać sposób identyfikacji iCaba np. jako Netscape, czy wpisać własną nazwę. Aktualnie jest to jedyna przeglądarka dla Mac OS 9, która bedzie rozwijana, co jakiś czas należy pobrać najnowszą wersję ze strony autora, choć stara powinna działać – niegdyś odmawiała posłuszeństwa. iCab działa również pod Mac OS X, a opisywana tutaj wersja to 2.9.7. Mimo, że wciąż pozostaje w wersji beta, rokuje duże nadzieje. Właściwie to jedyna nadzieja użytkowników dziewiątki :)

Na koniec wypada jeszcze tylko jeszcze raz uronić łzę, że nie ma i nie będzie Safari dla Mac OS 9 – ta przeglądarka jest po prostu diabelnie szybka i genialnie prosta w obsłudze. Deklaruję się jako zapiekły fan Safari :)

 

Posted in Mac OS 9, PYM Classic and tagged , , , , , , , , , .