Szuja, obrzydliwa larwa… i szczeżuja. Pracujący na pierwszych G4, do których i ja sie zaliczałem, po pewnym czasie stwierdzali nieoczekiwany brak wolnego miejsca na dysku.

Nie pomagały porządki a miejsca ubywało z dnia na dzień. Okazało się, że wczesne 9-tki miały „zaimplementowanego” paskudnego buraka: otóż system nie usuwał zbędnych plików temporary (czyli tego, co aplikacja nie zmieściła w pamięci i zapisała na dysku). Po każdym padzie systemu i np. uruchomionego Photoshopa, na dysku zostawały gdzieś poteżne pliki, zaśmiecając dysk.

Co z tym zrobić?

Jest parę sposobów na usunięcie wyżej wymienionych plików. Chyba najprostszy, to odpalenie Szerlocka (Jabłko+F) i wyszukanie plików zawierających w nazwie „tmp”. Pliki te znajdują się w niewidocznej teczce „Temporary Items”. Następnie należy te pliki przetransportować tam, gdzie ich miejsce, czyli do kosza. Jeżeli ktoś ma zainstalowany pakiet Nortona, może uruchomić „Wipe Info” (z „Utilities”) i po wskazaniu startowego dysku łatwo usunąć pliki temporary. Trzeci sposób, to skorzystanie z aplikacji-protez kasujących te pliki automatycznie, są to: Eradicator, EmptyTempFolder oraz AutoPurge, który robi to przy starcie systemu.

Najlepszym rozwiązaniem jest update systemu Mac OS 9 do Mac OS 9.1 (dla użytkowników poniżej G3) lub 9.2.