Mam od cholery apek w telefonie. Niektóre odpalałem, jak sądzę, jeszcze w 2013 r. Usuwać szkoda, bo przecież z jakichś powodów je kupiłem, lecz prawda jest taka, że naprawdę używam tylko kilku…
Sygic
W czasach, kiedy nie było żadnej sensownej nawigacji na iPhone, Sygic wydawał się rozsądnym wyborem. Międzymordzie zawsze miał jakieś drewniane, za to najczytelniejsze. Kupiłem wtedy wersję na całą Europę i nie żałuję. Program co jakiś czas jest aktualizowany, ostatnia odsłona nie do końca mi się podoba (inny pasek informacji na dole), za to można wyszukiwać adres, wpisując go jak np. w Google Maps (wcześniej kraj > miasto > ulica > nr domu). Wada aktualizacji – stare mapy trzeba za każdym razem usuwać i ściągać na nowo. Komplet na całą Europę – ok. 4 GB (można pobierać pojedynczo). Mapy ostrzegają też przed fotoradarami.
Google Maps
Nigdy chyba nie cieszyłem się tak z googlowskiego produktu, jak wtedy, gdy kilka tygodni po zmuszeniu użytkowników do poronionych map z iOS, Google wypuściło osobną aplikację dla swoich map. Od tego czasu Mapy Apple znacząco się poprawiły, jednak ich wyszukiwarka wciąż nie dostarcza tylu wyników, co konkurent z Google (wpiszcie np. „apteka” i porównajcie liczbę punktów w obu aplikacjach). Mapy Google mają także obrysy budynków w 3D np. w Warszawie i sensownie pokazują korki w mieście (Maps robi to beznadziejnie). Przydatne, gdy chce się wybrać trasę np. w piątek wieczorem. Zarówno Maps, jak i Google Maps dobrze nawigują, przy czym program Apple wygląda nieco przyjaźniej. Obie aplikacje, niestety, nie mają trybu nocnego, do czego użytkownik komercyjnej nawigacji jest przyzwyczajony.
Za to opcja wyszukania czegokolwiek (typu „kawiarnia starówka”) i możliwość wyznaczenia trasy bez potrzeby wpisywania adresu, to spora przewaga Map nad zwykłymi aplikacjami do nawigacji. No ale te działają też offline…
Wikipanion
Prosta i schludna aplikacja, nakładka na Wiki. Co tu dużo pisać – po prostu jest o wiele przyjemniejsza w obsłudze od standardowej wersji mobilnej Wikipedii dostępnej z przeglądarki. Ma historię, łatwy podgląd spisu treści artykułu, wersji językowych i możliwość szerowania tekstów. Mam też wrażenie, że jakimś cudem działa szybciej niż Safari, choć i apka i wersja mobilna korzystają z tego samego źródła w necie. Ma możliwość przeglądania ostatnich artykułów w trybie offline, umożliwia łatwe zapisywanie zdjęcia w telefonie.
Zegar
Wiem, wiem. To głupie. Ale po pierwsze, wciąż zapominam, że od iOS 7 zarówno ikona zegara, jak i kalendarza pokazują prawdę (przypadłość wieloletnich użytkowników iOS), po drugie aplikacja Zegar zawiera minutnik i stoper, o czym też zapominam. A jak ugotować jajka bez minutnika, powiedzcie mi? No i można sprawdzić, czy kolega w Stanach już wstał (Zegary świata). Jedynie ustawianie budzika mnie irytuje, jest zbyt dużo opcji. Chciałbym mieć po prostu budzik, a tak, to muszę naklikać się, którego dnia tygodnia, czy w weekend. Too much!
Mobilet
Ta aplikacja jest obrzydliwa, jednak umożliwia szybkie doładowanie z dowolnego konta internetowego (na stronie) i kasowanie biletów w komunikacji miejskiej. Właściwie dziwię się, że jeszcze działa, bo interfejs wciąż dostosowany jest do iPhone’a 4. Hej, ludzie z Mobiletu. W sprzedaży jest już iPhone 6 Plus, wielkości paletki do pingponga! Szkoda też, że Parkowanie (funkcja jest obecna w programie) niestety nie działa w Warszawie. Konto można doładować przez Przelewy 24 i PayU, z jednodniowym opóźnieniem także za pomocą zwykłego przelewu (do tego, o ile pamiętam, trzeba się zarejestrować na stronie).
WeatherPro
Nie jestem jakimś maniakiem pogodowym, że zacytuję klasyka: „ma pamięć zawodna jak prognoza”. Muszę jednak przyznać, że tak kompleksowej informacji (pory dnia, wiatr, wilgotność, itp.) nie dostarcza żadna ze znanych mi aplikacji tego typu. To jest naprawdę produkt Pro i najczęściej trafia z prognozami. Ale nie zawsze, co utwierdza mnie w przekonaniu, że nie dożyję czasów, gdy będzie można na serio zaplanować urlop w oparciu o raporty pogodowe. Ma też widżet do iOS 8.
Onet News
Aplikacja jest schludna i „nie muli”. O wiele lepsza, niż poprzednia wersja aplikacji Onet.pl. Najfajniejszym ficzerem tej apki jest powiadamianie na zablokowanym ekranie o grubszych wydarzeniach z Polski i ze świata. Wiecie, o każdym nobliście wiedziałem już kilka minut po ogłoszeniu, bez uruchamiania czegokolwiek. Dobór tych najważniejszych informacji uważam za sensowny (tj. Onet News nie powiadamia np. o tym, że Doda poślizgnęła się na dywanie, ale np. o ataku na „Charlie Hebdo”). Jak ktoś lubi być na bieżąco, powinien zainstalować.