iPhoto przechowuje zdjęcia w swojej fototece, umieszczonej w katalogu „Obrazki”. Wszyscy wiemy, że nie wolno dokonywać w niej jakichkolwiek zmian za pomocą Findera, bo spowoduje to problemy.
W starszych wersjach iPhoto (przed iPhoto ’08) fototeka była zwykłym katalogiem, przez co użytkownik mógł go nieopatrznie otworzyć i coś zeń usunąć. Na szczęście obecnie fototeka wygląda jak pojedynczy plik, a kliknięcie w niego dwa razy powoduje otwarcie iPhoto.
Jest to bardzo słuszne podejście, ponieważ pokazuje użytkownikowi, że wszelkich operacji na zdjęciach z fototeki należy dokonywać za pomocą programu iPhoto. Jeśli chcemy mieć dostęp do pojedynczego jpega, wystarczy przeciągnąć zdjęcie z okna iPhoto na biurko lub do osobnego katalogu. Aby wysłać zdjęcie mailem, należy zaznaczyć je i kliknąć w ikonę „Email” w pasku narzędzi iPhoto. I tak dalej, i tak dalej.
Niektórzy mogą czuć się jednak przerażeni myślą, że wszystkie zdjęcia znajdują się w jakimś tajemniczym, pojedynczym pliku, co w razie jego uszkodzenia spowoduje ich utratę. Można jednak odetchnąć z ulgą: wystarczy kliknąć w ikonę fototeki (w Finderze) trzymając wciśnięty klawisz Control, po czym z menu kontekstowego wybrać „Pokaż zawartość pakietu”, aby ukazało się okno z zawartością katalogu „iPhoto Library”.
Polecam jednak wyzbycie się Windowsowych przyzwyczajeń i poniechanie grzebania po dysku. Do zarządzania ciągle rosnącą biblioteką zdjęć służy iPhoto, które daje sobie z tym radę bardzo dobrze. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, w której musiałbym zaglądać do fototeki z poziomu Findera.